Wstęp.
Jemy już tylko 3 posiłki dziennie, w tym 1/2kg warzyw, surowy owoc do każdego posiłku i łyżkę oleju lnianego każdego dnia. Nie jemy tłuszczy zwierzęcych, margaryn oraz produktów, które je zawierają.
Ostatnio zajmowaliśmy się tłuszczami, więc warto dokończyć to zagadnienie.
Czy masło jest zdrowe?
Masło jest teoretycznie bardzo wartościowym tłuszczem, gdyż zawiera średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe oraz dużo witamin rozpuszczalnych w tłuszczach: A, D i E. Średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe są doskonałym paliwem dla naszego organizmu, gdyż bardzo łatwo zamieniają się w czystą energię.
Jak powinna wyglądać produkcja zdrowego masła?
Masło powinno być otrzymywane z mleka krowy karmionej trawą, która większość swojego życia spędza na świeżym powietrzu, eksponując się na światło słoneczne.
Z mleka tak hodowanej krowy tylko poprzez obróbkę mechaniczną na zimno otrzymujemy zdrowe i wartościowe masło.
Czy coś się zmieniło?
W obecnych czasach krowy hodowane są w halach oświetlanych sztucznym światłem, praktycznie nie wychodzą na świeże powietrze i karmione są paszą zawierającą soję, kukurydzę i inne zboża.
Przebywając stłoczone w halach, krowy nie są wystawiane na działanie promieni słonecznych i tym samym nie syntetyzują należytej ilości witaminy D.
Pasza, którą karmione są krowy nie jest trawą, sianem czy kiszonymi roślinami, a to powoduje zmianę składu tłuszczu zawartego w mleku (nadmiar kwasów omega 6), oraz bardzo małą ilość witamin A i E.
Czy proces produkcji masła wpływa na jego jakość?
Obecna produkcja masła różni się od tego co było w przeszłości.
Pierwszą różnicą jest pasteryzacja, czyli podgrzanie mleka do temperatury powyżej 70 stopni. Proces ten zmienia strukturę tłuszczy, niszczy resztkę kwasów omega 3 oraz dezaktywuje większość witamin.
Mało się o tym mówi, ale aby krowy nie chorowały stosuje się antybiotyki.
Kontrole NIK wykazały, że ponad połowa hodowców podaje krowom antybiotyki, które w konsekwencji przenikają do mleka.
Krowy trzymane w halach bez dostępu słońca są słabsze, a to sprzyja licznym chorobom, które leczy się różnymi lekami. Leki te również przenikają do mleka.
Podsumowując, masło zwiera w obecnych czasach małą ilość witaminy D, znikomą ilość kwasów omega 3, a witaminy po podgrzaniu są mało aktywne. Obecnie masło zawiera też prawdopodobnie resztki antybiotyków i innych leków, którymi leczone są zwierzęta.
Czy w obliczu tych faktów masła nie powinno się zjadać w ogóle?
Niekoniecznie. Masło możemy oczyścić (usunąć wszystkie szkodliwe składniki, żeby został tylko sam tłuszcz) w procesie klarowania. Możemy to zrobić sami (w internecie znajdziemy liczne przepisy), lub kupić masło klarowane GHEE w sklepach.
Masło jest tłuszczem i ważne, żeby było pozyskane z mleka krów karmionych organiczna paszą, czyli posiadać certyfikat BIO.
Podsumowanie.
W obecnych czasach masło klarowane GHEE to jedyna postać masła, którą można zjadać. Masło klarowane i olej kokosowy nadaje się też do niskotemperaturowego ( do 180 stopni) smażenia potraw.
Stosując się do zalecenia znacząco zmniejszymy ilość spożywanych toksyn, w tym antybiotyków i innych leków, ciesząc się smakiem i walorami energetycznymi masła.
Od dzisiaj zalecam nie jeść zwykłego masła oraz produktów, które je zawierają, lecz zastąpić go organicznym klarowanym masłem GHEE.
Proszę przez kolejny miesiąc stosować te instrukcje, a w następnym poście podpowiem co dalej…